Jestem gadułą, więc regularnie zaczepiam pracowników podróżujących ze mną windą na 5 piętro biurowca w Bangalore.
Jedno z moich ulubionych pytań brzmi:
- Jesteś żonaty? (przy odpowiedzi pozytywnej nie brnę dalej).
Co innego, kiedy pada:
-"No sir".
- A masz już kogoś na oku?
- Nie mam, ale rodzice już szukają (tu na twarzy odpowiadającego pojawia się najczęściej ciepły i pełny spokoju uśmiech).
Po 14 miesiącach w Indiach niczemu się nie dziwię. Według nieoficjalnych statystyk 95% małżeństw zawieranych w Indiach jest aranżowana. I tak nieprzerwanie od czwartego wieku...
P.S. Dla zainteresowanych, więcej szczegółów (po angielsku) na tym blogu.
1 komentarz:
Smutna rzeczywistość. Dotknęła mnie osobiście niestety. Nie polecam.
Prześlij komentarz