piątek, 5 marca 2010

Fistaszki biznesowe: Done czyli zrobione?

W poprzednich fistaszkach zajmowałem się hinduską wersją słowa tak (kliknij tutaj, aby przeczytać tego posta). Dzisiaj chciałbym poświęcić parę słów bardzo popularnemu sformułowaniu, które można usłyszeć przynajmniej kilkanaście razy dziennie. Chodzi o prosty wyraz "done" (dla obcokrajowca w Indiach oznaczający "zrobione").

Kiedy człowiek słyszy podczas rozmowy telefonicznej czy spotkania czteroliterowe zapewnienie "done" ze strony hinduskiego kolegi, serce roście. Nie dość, że i tak już ciężko harują, to jeszcze bez najmiejszych dyskusji zgadzają się na dodatkowe wymagania. Nie ma grymasów, marudzenia, smutnej miny - jest tylko krótkie i przyjemne dla ucha "done".

Odkłada człowiek słuchawkę (lub wychodzi ze spotkania) i myśli: przynajmniej jeden temat zamknięty!

W opararciu o moje doświadczenia, "done" może oznaczać:
  1. Zajmę się tym jeszcze dzisiaj, a może jutro (25% przypadków)
  2. Zastanowię się nad tematem w przyszłym tygodniu (45% przypadków)
  3. Kiedyś się z tym uporam (30% przypadków)
Zanim wpadniesz w euforię wynikającą z międzykontynentalnej współpracy, zastanów się, która wersja słowa "zrobione" może Ci się przytrafić. Powodzenia!  

PS. Wyjątkiem jest oczywiście Ganesh opisany w poście o punktualnym Hindusie.

6 komentarzy:

Michał Borun pisze...

Adam, a to to co znaczy?
http://www.bustedtees.com/images/img_confirm_almost_done.jpg

Adam pisze...

Blog o Indiach, a na Twoim obrazku dziewczyna z zupełnie innego kręgu kulturowego. Skąd więc miałbym wiedzieć, cóż to znaczy. Podeślij jakąś damę w sari, wówczas się wypowiem.

Michał Borun pisze...

Sam jesteś z zupełnie innego kręgu kulturowego! Prawdziwy Hindus napisałby "Done!" i miał mnie z głowy.

Adam pisze...

Yes (znaczenie znajdziesz tutaj)! :-)

Michał Borun pisze...

Adam, w imieniu moim i mojej dziewczyny z zupełnie innego kręgu kulturowego, staropolskie: http://www.bustedtees.com/images/img_confirm_thanks.jpg

Adam pisze...

Done!