Sztuka kulinarna Indii zawdzięcza swoje bogactwo współistnieniu i oddziaływaniu na siebie rożnych kultur i religii. Jednym ze sposobów uszeregowania mapy kulinarnej tego kraju jest podział zgodny z kierunkami świata.
Kuchnia północy ma korzenie muzułmańskie, będąc bogata w potrawy z mięsa baraniego, koziny oraz drobiu. Na wschodzie dominuje kuchnia bengalska. Najpopularniejsze potrawy to ryż, soczewica oraz ryby. Rarytasem wartym grzechu są słodkie kulki serowe (rasgulla). Na południu rozwinęła się kuchnia wegetariańska. Potrawy są znacznie ostrzejsze (uwaga na niepozornie wyglądające, ale wyjątkowo ostre biznesowe lunche i kolacje). Mieszkańcy tego regionu spożywają je tradycyjnie palcami prawej dłoni (proszę nie brać potraw do lewej ręki). Do większości potraw dodaje się miąższ i mleczko z kokosów. Posiłek kończy się potrawą z ryżu i jogurtu, która łagodzi ostrość piekących podniebienie potraw. Na śniadanie polecam wypróbować chrupiącą dosę (rodzaj naleśnika z mąki ryżowej). Należy również pamiętać, że mięso spożywają tutaj prawie wyłącznie chrześcijanie i muzłumanie. Ci ostatni potrafią przyrządzić prawdziwy rarytas - biryani z baraniną. Południe Indii słynie również z dobrze palonej, aromatycznej kawy. Na zachodzie przeważają kuchnia goańska i bombajska. Ta pierwsza podlegała przez długi czas wpływom portugalskim i do dzisiaj oferuje szeroki wybór świetnie przyrządzonych owoców morza. Do najbardziej znanych potraw kuchni z Bombaju należy apetyczna bombajska chałwa. Mógłbym tak bez końca. Palce lizać!
Mój sposób na przyzwyczajenie się do niewiarygodnie pikantnej kuchni w Indiach? Podczas studiów w Helsinkach mieszkałem ze studentem z południowych Indii, który co wieczór szykował okrutnie ostre potrawy - dzieląc się ze współlokatorami. Przez pierwsze kilkanaście dni przyznam szczerze nie czułem smaku. Ogromne ilości curry i chili okrutnie paliły podniebienie. Po trzech tygodniach poczułem smak. Absolutna rewelacja!
Jeżeli nie masz w zasięgu hinduskiej rodzinki, która od czasu do czasu chętnie zaprosi Cie na kolację, zacznij odwiedzać indyjskie restauracje. Proś o przyprawienie na modłę indyjską. Dodadzą i tak tylko połowę przypraw, które umieściliby w swoim garnku, ale dobre i to.
Oto kilka dodatkowych wskazówek:
Spożywanie wszelkiej postaci wody niewiadomego pochodzenia może mieć zdrowotne konsekwencje, które bezpowrotnie uprzykrzą Ci pobyt w Indiach (nawet na kilka dni). Dotyczy to tak kostek lodu w napojach jak i warzyw płukanych w "kranówce". Te wskazówki nie mają oczywiście zastosowania w pięciogwiazdkowych restauracjach i hotelach. Odradzam również kupowania butelek z wodą na straganach. Jeżeli istnieje już taka konieczność, warto sprawdzić czy zabezpieczenie zakrętki nie zostało przerwane.
Indie kuszą turystów pachnącymi i niewątpliwie smakowitymi potrawami oferowanymi na ulicznych straganach. Jeżeli przyjeżdzasz tutaj na mniej niż miesiąc, nie warto ryzykować. Spokojnie można natomiast korzystać z ze znanych w Europie sieci restauracyjnych i polecanych przez znajowmych lokali. Przy zamówieniu należy poprosić o mniej pikantne przyrządzenie potrawy. Zostanie to przyjęte z całkowitym zrozumieniem. W końcu to nie pierwszy obcokrajowiec w ich restauracji! Warto posiłkować się mieszaniem indyjskich potraw z ryżem, popijając przykładowo smacznym mango lassi (rodzaj kefiru). To znacząco zredukuje odczuwalną ostrość potrawy i pozwoli jeszcze bardziej cieszyć się wyjątkowo smaczną kuchnią indyjską.
Powodzenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz