wtorek, 2 marca 2010

Fistaszki biznesowe: punktualny Hindus

Czy Polacy są punktualni? Różnie z tym bywa, ale się staramy.

W przeciwieństwie do Polaków, Hindusi zawsze są punktualni. Oczywiście w ramach własnego poczucia czasu. Jak to wygląda w praktyce? Ano Polak taki jak ja, wytresowany przez zachodnich sąsiadów, u których się wcześniej mieszkało i pracowało, zjawia się na spotkaniach o czasie lub na krótko przed. Nigdy minutę później!

No i zjawiałem się na spotkaniach z moimi hinduskimi kolegami o czasie lub na krótko przed – broń Boże minutę później. Zjawiałem się po żołniersku, przygotowany, rządny rzeczowych dyskusji, zapalony do działania. Wszystko w zgodzie z perfekcyjnymi doświadczeniami w „perfekcyjnych” krajach. Siedziałem na tych spotkaniach sam, początkowo podejrzewając, że coś się stało, pociąg się wykoleił, samolot nie doleciał, samochód się zapalił. Po najwcześniej 10-15 minutach pojawiały się pierwsze niedobitki z uśmiechem na twarzy – zupełnie bez trwogi. Co się stało? - próbowałem dociekać  – ależ nic się nie stało, przecież jesteśmy – odpowiadali z rozbrajającym uśmiechem.

Po jakiś 3 miesiącach dotarło do mnie, że mam do czynienia z innym poczuciem czasu. Oni nigdy się nie spóźniali, to ja byłem za wcześnie! Spotkań nie zaczyna się o umówionej godzinie, tylko wówczas, kiedy ta godzina dojrzeje. Spotkań absolutnie nie zaczyna się od żołnierskiego „Cześć, jak leci? OK, przejdźmy do rzeczy...”. Początek spotkania to okazja do dyskusji o dzieciach, nadchodzącym święcie Holi, wyprawie na plantację kawy, w najgorszym wypadku o zupełnie nie związanych z tematem „meetingu” sprawach zawodowych. Do rzeczy przechodzi się dopiero po wszystkich rytułałach, wiedząc co i jak u innych. Bez tego ani rusz.

Nabrałem przyzwyczajeń, jestem punktualny po hindusku. Ganesh, mój dobry kolega i szef jednego z zespołów pracujących dla mnie w Bombaju zaczyna już ubolewać. Adam, co się z Tobą dzieje? Mamy nasze spotkanie o 10-tej czy nie? 

Ganesh pracował pół życia z Niemcami i Finami. Nie wyobraża sobie, że można się choćby o minute spóźnić na spotkanie!

Brak komentarzy: